Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2009

Dystans całkowity:72.31 km (w terenie 20.00 km; 27.66%)
Czas w ruchu:03:34
Średnia prędkość:20.27 km/h
Maksymalna prędkość:52.70 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:72.31 km i 3h 34m
Więcej statystyk

Sosnowiec - Bukowno - Joworzno Szczakowa - Sosnowiec

Środa, 7 października 2009 · Komentarze(1)
Wyjechałem z mocnym postanowieniem przejechania od Maczek do Bukowna żółtym szlakiem. Jest to szlak, który próbuję przejechać już od kilku lat i to z obu stron. Za każdym razem gdzieś go gubiłem, ale od czasu do czasu udaje mi się przejechać dalej o kilkaset metrów, albo o kilometr.
Teraz postanowiłem poświęcić temu całą uwagę i nie przestawać póki nie znajdę drogi. Trasa była mokra, błotnista i było duszno po deszczach dzień wcześniej. Mimo to dojechałem bez większych problemów do miejsca gdzie zawsze gubiłem drogę, tylko cięższy o pół kilo błota (rower o kilogram). Szukanie znaczków było mozolne, ale posuwałem się do przodu. Czasem tylko lekkie zagłębienie pokazywało gdzie kiedyś przebiegała droga, czasem trzeba było objeżdżać na około kawałek obsuniętego szlaku, albo jechać po zaroślach nie pozostawiających wiele miejsca na rower. Tak więc kiedy dojechałem do asfaltu, byłem szczęśliwy. Znaczki zgubiłem zaraz za jakąś mniejszą stacją kolejową w Bukownie. Dalej nie było szlaku, ale wiedziałem gdzie jestem i po jakimś czasie dojechałem tam gdzie chciałem. Ogólnie brakuje mi jeszcze ok, 1 km i będę miał cały odcinek. Na Zumi od jakiegoś czasu pokazane są szlaki i dzięki tamu wiem jak pojechać następnym razem.
Niestety w Bukownie znowu zaczęło mnie boleć kolano i tym razem nie wykorzystałem rezerwy czasu i od razu zacząłem wracać drogą do Jaworzna Szczakowej. Tam chciałem zrealizować drugą część mojego chytrego planu - postarać się przejechać między Jaworznem Szczakową, a Maczkami. Chciałem zjechać z drogi w okolicach zalewu Sosin, przejechać asfaltem do bocznicy kolejowej, a dalej kombinować. Z kombinowania wynikło znalezienie zbiorników należących do wodociągów i powrót do miejsca skąd zacząłem szukać - druga próba się powiodła i wyjechałem obok wodociągów niestety drogą, którą nie można jeździć. Znak zobaczyłem dopiero po wyjeździe, a szkoda, bo mógłby to być bardzo ciekawy skrót. Teraz będę musiał szukać innej drogi, a możliwości są bo na mapie jest przynajmniej jeden most w innym miejscu.
Maczki © krzicho

Potem dojechałem na Maczki, zjadłem, napiłem się i zacząłem wracać. Po drodze jeszcze objechałem Balaton, co okazało się złym pomysłem, bo właśnie mniej więcej w takiej odległości od domu, ile nadłożyłem kolano kompletnie mi wysiadło i nieźle się namęczyłem, żeby pokonać ten ostatni odcinek.
Balaton © krzicho


Podsumowując dzień był udany, znalazłem to czego szukałem, a do tego będę mógł przejechać taką trasą jeszcze raz i znowu szukać drogi.