Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:296.78 km (w terenie 45.00 km; 15.16%)
Czas w ruchu:12:56
Średnia prędkość:22.95 km/h
Maksymalna prędkość:54.50 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:74.20 km i 3h 14m
Więcej statystyk

Sosnowiec - Gliwice

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Trasa otwarta
Ładnie szło, ale pod Gliwicami zacząłem szukać nowej drogi i znalazłem A1 w budowie, więc skończyły się szanse na średnią powyżej 25km/h.
Grunt, że dojechałem na grila, który jak się okazało był moim pierwszym bezalkoholowym grilem od ponad 10 lat. Trzeba zdobywać nowe doświadczenia!

A trasa całkiem miła - udało mi się w końcu znaleźć trasę poza głównymi drogami i do tego bez niepotrzebnego dokładania drogi. Pewnie mi sie jeszcze znudzi...

Sosnowiec - Jaworzno Szczakowa - Mysłowice - Muchowiec - Milowice (a co!) - Sosnowiec

Sobota, 23 maja 2009 · Komentarze(0)
Pierwszy przejazd z Jaworzna do Katowic taką drogą. Miałem nadzieję, że w okolicy elektrowni uda mi się pośmigać po lesie, który na mapie ma obiecujące rozmiary. Niestety jak zwykle na Śląsku las jest, ale wjechać do niego w taki sposób żeby droga nie skończyła się po kilkuset metrach jest jak nawlekanie igły podczas ataku wściekłego pitbula - trzeba mieć szczęście. Drogi pożarowe są na mapie tyko pewnie da się na nie wjechać od 2 strony lasu. Poza tym, jeżeli będą takie jak inne drogi po lesie w tej okolicy, to nie ma co się nastawiać na fajerwerki.
Za to przejazd na Wesołą był przyjemny - trochę górek, ale dzięki nim nie było nudno, ponieważ jechało mi się bardzo dobrze. Ruch był znikomy i postanowiłem puścić sobie jakąś muzykę - wiem, że nie można, ale dzięki temu udało mi się na prawdę odprężyć i cieszyć każdym kilometrem przy wtórze muzyki od szatana.
Przy okazji chciałem zobaczyć jak tam wyglądają Juwenalia na Muchowcu. Trzeba przyznać, że koncerty między akademikami miały o wiele lepszy klimat - porozrzucane grupki studentów pijące tanie wino, po środku zgraja pijanych, spoconych i podskakujących ludzi. Widać było celowość działań i spokojne czekanie na to, co przyniesie karma. Podczas gdy teraz na wielkim placu stał tłum, który z racji skali wyglądał jak kolejka przed kioskiem. Przy drodze stali ludzie, którzy tępo się patrzyli przed siebie i pewnie zastanawiali się czy pójść na koncert, na którym za trzeźwi ludzie krępowali się porządnie dać czadu, iść pić wodniste piwo, albo czy jeżeli będą zmuszeni dojść do cywilizacji, będą musieli zjeść najsłabszych z grupy, i w końcu czy dalej stać i się patrzeć tępo przed siebie. Większość wybierała to ostanie.
Na szczęście zespoły, które mnie ciekawiły już słyszałem na żywo, więc mogłem spokojnie pojechać do domu.

Jechało mi się bardzo dobrze, a nawet z kilometra na kilometr coraz lepiej. Może był to wynik dogasania ostatnich wspomnień po porannym kacu zakamuflowanych gdzieś po Krzychu. Nie chciałbym zapeszać, ale mam nadzieję, że tak już będzie w tym sezonie, bo takiej przyjemności z jazdy nie miałem już od dłuższego czasu.

Sosnowiec - Jaworzno - Ciężkowice - Jaworzno - Sosnowiec

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Za Jaworznem Szczakową są na prawdę bardzo dobre tereny do jazdy. Wystarczy wjechać tuż przed zjazdem na "koparki" w las i dalej jak się chce i tak będzie ładnie. Po przejechaniu lasu postanowiłem się trochę rozejrzeć i na zasadzie zobaczenia co jest za następnym zakrętem przejechałem jakieś 10 km. W końcu wyjechałem na jakiś pagórek za Ciężkowicami, gdzie mogłem się rozejrzeć i zauważyć, że to co przejechałem było fajne, ale oni tam mają tego więcej... o wiele więcej :)

Gdzieś za Ciężkowicami © krzicho


W drodze powrotnej okazało się, że mam jeszcze dużo sił i szkoda, że już się ściemniało, bo mogłem sporo dorzucić do licznika.
Na koniec zwiedzania objechałem sobie "koparki".

Powrót przez "Koparki" © krzicho


Wygląda na to, że będę się częściej wybierał w te rejony.

Gliwice - Bujaków - Stare Panewniki - Kamionka - Ligota - Kostucha - Murcki - Milowice - Sosnowiec

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Trasa otwarta
Uuuuff, ale tytył... Ale takiego zygzaka po województwie lepiej nie zapomnieć.
Lasy pod Panewnikami są niesamowite - szerokie drogi w takiej ilości, że trudno wybrać gdzie jachać. Prywatnie cieszy mnie to, że wiem co jest z każdej strony lasu, więc jakbym nie esował, wyjadę z lasu i się nie zgubię - wielki plus :)
Będę tam wracał.